Szukaj na tym blogu

sobota, 6 listopada 2010

"Kochanka"






O śmierci kochana –przyjaciółko
Widziałam Cię znów pod bramą jak stałaś
Czekając…

Wyciągam ręce ku Tobie w nadziei
Lecz chwycić mnie nie chcesz,
Odpychasz od siebie
I czekasz...

Zabierz mnie przyjaciółko
Do raju gdzie szczęścia zaznawszy
Ukoję me lęki na łąkach nieznanych.

Lekko rozchylę już usta moje, by w nie powietrza czystego nabrać.
Ciało me leży, już całe jest w Tobie
I czeka... z tęsknoty umierać nie chciało...

Weź mnie o śmierci na łono tej łąki
Która za świadka tych zdarzeń uchodzi
Co dech zaprały i ogień wzbudziły
W mych cichych przypływach powodzi...

Weź mnie nad góry i szczyty te górskie
Co tyle razy tak blisko były
By je chodź raz pochwycić prawdziwie
I odejść już w wieczna dolinę..

Weź mnie kochanko ma droga do raju
I zamknij ma dusze na zawsze
W wiecznym ucisku kochanka - w potrzasku
Tak umrzeć – zaznawszy rozkoszy drżeń blasku...

2 komentarze: