Szukaj na tym blogu

piątek, 12 listopada 2010

Szary...

Nie mogę już, Twej ręki chwycić i kreślić nią trasy po ciele moim.
We włosy Twe palcy już nie zatopię by Cię do ust przyciągnąć czule.

Odeszłeś tak nagle, zbyt szybko,pospiesznie bym się nacieszyć w pełni mogła.
A w sercu mym ciągle orkiestra gra i ciągle nadzieja tak płonna.

Serce o Tobie zapomnieć wciąż nie chce, choć je przymuszam z każdą minutą
By biło na nowo, jak wcześniej, nieporuszone Twoją nutą.

Kiedyś zrozumie,że odchodzenie częścią jest każdej miłości.
Że nie zatrzyma pędzących zdarzeń i życia nieuchwytności.

Że kiedy samo po rozum pójdzie i się zatrzyma nad tym co za nim.
Nie warto było żyć czasem złudzeń i ulotnymi tak marzeniami...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz