Malując palcami po szybie niezrozumiałe wzory i kształty- wyglądam, może czekam? Na dworze już mrok, ciemność i cisza. Mgła zasłoniła drogę do domu, latarnie odbite w kałużach. i widzę: rysuje się postać- z kropli odbitych od płaszcza. i idzie powoli wśród mgły poranka... Na parapecie prócz kota- moja głowaw objęciach Morfeusza- nocnego kochanka.
środa, 15 czerwca 2011
" nocny "
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz